piątek, 30 stycznia 2015

Festiwal tańca

To co nas zaprząta ostatnimi tygodniami to Festival tańca. Jest to impreza która odbywa się co dwa lata. Przybywają na nią uczestnicy z różnych szkół tańca a ich występy są oceniane przez komisję.

Przygotowania, próby, próby kostiumowe, próby na scenie ... wokół tego kręciło się wszystko w ostatnich tygodniach.
Wczoraj w końcu nastąpił wielki dzień dla starszej córki, jej grupa tańczyła w kategorii "Balet klasyczny grupy 9 & poniżej 13 lat" i zdobyła pierwszą nagrodę.


Ich taniec nosił tytuł "Poppins", muzyka była z filmu "Mary Poppins"





A oto moja córcia




Akcja denko ciąg dalszy

Powoli przeglądam kuferek po kuferku i typuję kosmetyki do akcji. Niektóre dlatego, że mam za dużo kosmetyków jednego rodzaju inne dlatego, że za nimi nie przepadam i ciężko mi idzie zużywanie.
Celem jest zminimalizowanie ilości pełnych kuferków i kosmetyczek z kosmetykami.
Niestety pomimo rzadkich zakupów mało mi ubywa bo jak już pisałam wcześniej mam problemy ze zużywaniem.


Maseczkę do twarzy z glinką z Dax Cosmetics chcę zużyć i o niej zapomnieć. Liczyłam na oczyszczanie, którego nie doświadczam, przez jakiś czas po użyciu maseczki skóra twarzy jest przyjemniejsza w dotyku ale to za mało. Zostało mi jej na jakieś 3 użycia, w tym jedno już się dokonało.
Po jej zużyciu sięgnę po inną, którą mam w zapasie i mam nadzieję, że nie rozczaruje mnie tak jak ta.

Krem do rąk z Avonu bardzo lubię, ma przyjemny zapach, pozostawia dłonie nawilżone na długi czas, regeneruje zniszczony naskórek.
Mąż uważa, że ten krem jest lepszy niż czerwony Garnier, który długo był hitem u nas w domu.
Wyznaczyłam go do akcji denko, żeby zintensyfikować pielęgnację dłoni. Jeśli będę chciała użyć innego kremu, najpierw będę musiała zużyć ten więc mobilizacja jest.
Po zużyciu pewnie wrócę do praktyki używania kilku na raz ale postaram się zużyć najpierw te, które noszę w torebkach.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

365 rzeczy mniej w 365 dni - dzień 88

Dzisiaj zrobiłam przegląd próbek kosmetyków. Wszystkie przeterminowane i nieodpowiednie do mojej cery poszły do śmieci.
Próbki szamponów, odżywek, żeli pod prysznic oraz balsamów do ciała trafiły do mojej siłownianej kosmetyczki, tam mają największe szanse zostać zużyte.
W domu zostawiłam próbki podkładów i kremów do twarzy i trafią one do akcji denko jak tylko zużyję obecne opakowania oraz jeśli kolor będzie odpowiedni na daną porę roku.

Całą reklamówkę wyrzuconych próbek liczę jako jedną sztukę.

365 dni dla zdrowia i urody - dni 57-71

Nasze sobotnie, rodzinne, relaksujące wieczory czyli basen, sauna i jacuzzi stają się powoli tradycją. Bardzo mnie to cieszy.
Co prawda dzieci mają basen w szkole raz w tygodniu ale widzę, że kiedy możemy poświęcić im całą uwagę, nabierają pewności siebie poruszając się w wodzie, rozluźniają się i pływanie idzie im znacznie lepiej.

Tydzień temu wybrałam się na pierwszą w moim życiu wizytę u kosmetyczki, zaundowałam sobie godzinny zabieg na twarz i półgodzinny masaż pleców.

Oprócz tego w trakcie tych dwóch tygodni:
- pofarbowałąm sobie włosy
- podcięłam lekko końcówki
- 2 razy zrobiłam sobie manicure z masażem dłoni olejkami i malowaniem paznokci
- 6 razy zrobiłam masaż twarzy z olejkami
-1 raz naolejowałam włosy, mam nadzieję że znowu uda mi się to robić częściej
- zaczęłam uzywać nową wcierkę do włosów
- cały czas jem bezglutenowo i przymierzam się do odstawienia nabiału
- kilka razy udało mi się dobrze wyspać

Ostatnie dwa tygodnie uważam więc za udane pod względem dbania o siebie, są dni kiedy udaje mi się zrobić więcej niż jedną rzecz.

niedziela, 25 stycznia 2015

Akcja denko

Dzisiaj robiłam mały przegląd kosmetyków i wytypowałam do akcji denko kilka z nich.


Lakier z Vipery który mam już dość długo, lubię go i szkoda było mi go wykończyć ale zdecydowałam, że nadszedł jego czas, mam przecież wiele innych które też lubię.

Podkład Ideal Flawless matte mousse z Avonu w kolorze nude. Kryje delikatnie ale krycie można stopniować dokładając kolejne warstwy które nie tworzą efektu maski. Daje efekt subtelnego matu.
Nieco znika z upływem godzin ale mnie to aż tak bardzo nie przeszkadza. Dla mnie największy minus to wysuszanie skóry które odczuwam jeśli używam przez kilka dni pod rząd.
W tym momencie kolor robi się dla mnie już nieco za ciemny, postanowiłam więc zuzyć go zanim sięgnę po coś jaśniejszego.

Complexion Perection z E.L.F. lubię go za to że nie przyciemnia podkładów, co innym pudrom się zdarzało, nie jest też widoczny na skórze, czego bardzo nie lubię.
Jego następca czeka już od dawna ale mam też kilka innych do wykończenia i wiem, że nie zabiorę się za nie, póki ten się nie skończy.

Kosmetyki trafiły do osobnej kosmetyczki, takiej po którą sięgam codziennie rano, wyciągnęłam z niej za to inne, które mogą trochę poczekać. Niestety zapasy mam jeszcze ciągle zbyt duże i muszę sięprzyłożyć, żeby zmniejszyć ich ilość.

365 rzeczy mniej w 365 dni - dni 71-87

Powolutku zaczynam znowu lepiej się organizować, powoli też wylatują kolejne rzeczy. Jeszcze nie jedna dziennie ale coraz częściej wpadami w oko coś nad czym zaczynam się zastanawiać.

Zaczęłam od torebki, która po ponad 2 latach intensywnego używania była już mocno znoszona.


Ponieważ bardzo ją lubiłam, za wczasu zaopatrzyłam w drugą identyczną. Stara poszłą do śmieci a nowa do użytku.
Co mi w niej bardzo odpowiada, to kolor - ciemny brąz, wielkość - mieści się w niej wszystko co potrzebuję a w razie potrzeby również nieduże zakupy oraz najważniejsza rzecz - organizer.



Co noszę w moim?
Długopisy
Gumkę do mazania i gumy do żucia
Gumki do włosów, które często przydają się moim córkom
Wsuwki do włosów
Najczęściej używane szminki
Tabletki przeciwbólowe
Plastry
W środkowej przegródce mam szczotkę do włosów, lusterko, okulary i krem do skórek lub/i krem do rąk

Oprócz tego w torebce noszę jeszcze: kalendarz, parasolkę, art. higieniczne, suplementy które biorę w czasie pracy.

Przy okazji przeglądu zawartości, poszło do kosza kilka śmieci które się tam zaplątały oraz pęknięty pilniczek szklany. Kilka razy nawet taki pęknięty ratował moje paznokcie ale zdecydowałam się go pozbyć bo to niezbyt bezpieczne.



Udało mi się również skompaktować jeszcze trochę suplementów i jeszcze dwa opakowania poszły na recykling.


niedziela, 11 stycznia 2015

365 dni dla zdrowia i urody - dzień 56

Po pracy zostałam trochę dłużej i całą rodzinką wskoczyliśmy do basenu, jacuzzi a razem z mężem pogrzałam się w saunie.
Wspaniały relaksujący wieczór i oby więcej takich.

źródło

Przyjemne mam miejsce pracy?

sobota, 10 stycznia 2015

365 dni dla zdrowia i urody - dni 54 i 55

Znowu poszly w ruch olejki - na twarz, cialo i dlonie. Moze to przez wiatr moja skora domaga sie ich wiecej.
Wczoraj wieczorem nie pracowalam, wiec postanowilam z tego skorzystac i polozyc sie wczesniej spac. Wyladowalam wiec w lozku juz po 21 zamiast jak zwykle kolo polnocy. Sen co pradwa dlugo nie przychodzil ale zrelaksowalam sie i poczytalam ksiazke.


Niestety wczoraj wpadlo do "miski" przypadkiem troche glutenu i dzisiaj rano samopoczucie nie bylo najlepsze ale dalalm rade w pracy bez kawy az do 10.30 po czym dopiero zafundowalam sobie latte.

Różowo mi

Zachciało mi się różowego.
Założyłam mój ulubiony cieplutki różowy golf, pomalowałam paznokcie różowozłocistym lakierem


Zrobiłam sobie różowy makijaż


I było mi dobrze, ciepło  różowo


Baked Blush Pinktastic E.L.F to w zasadzie bardziej rozświetlacz niż róż, następnym razem dołożę trochę zwykłego różu.
Szminka Classy E.L.F. Kolor bardzo mi się podoba, do tego makijażu pomalowałam się tylko cieniutką warstwą i wyglądało to bardzo naturalnie. Niestety szminka nieco wysusza usta, dlatego używam ją w połaczeniu z balsamem do ust.

czwartek, 8 stycznia 2015

365 rzeczy mniej w 365 dni - dni 67-70

Szczerze mówiąc, miałam już plany gdzie zajrzę i co przesegreguję ale wpadły dodatkowe dyżury i dodatkowe lekcje baletu i z planów wyszły nici ;-)
Przeorganizowałam tylko suplementy i 4 puste opakowania powędrowały do śmieci a raczej na recycling.


Tak to wygląda jakbyśmy łykali nie wiadomo jakie ilości prochów ;-) ale oto co bierzemy


Wszyscy:
- omega 3
- wit.C


Dzieci:
- probiotyki


Małż:
- glukozaminę
- MSM
- magnez


Ja:
- żelazo
- wit z grupy B bo staram się odbudować krew: B1, B5 - to raczej na włosy, B6, kwas foliowy, b12-raz na dwa tygodnie, ostatnio doszła jeszcze biotyna tez na włosy
- magnez, duuuuuzo magnezu ;-)


Okresowo sięgamy tez po inne suplementy np. jesienią i zima po wit D3 i K2, przy przesuszonej skórze po olej z wiesiołka, przy ciężkich treningach po jakieś bardziej sportowe typu BCAA itd.


W zależności od tego co i gdzie kupuje, często korzystam z różnych promocji typu kup jedno, drugie masz za pensa, 3 w cenie 2 czy 60% zniżki przy zakupie 5 opakowań.
Siłą rzeczy zbiera się tego trochę i raz na miesiąc czy dwa przydaje się mały przegląd.


Generalnie staram się jak najwięcej wartości odżywczych dostarczyć z pożywienia ale nie zawsze się da, zwłaszcza, ze gleba coraz uboższa w minerały a nawozy sztuczne to jednak nie to ;-) nie mowiac juz o tym, że większośc warzyw to szklarniowe i żywego słonca nie widziały.


Zanim coś włącze do suplementacji najpierw dużo czytam na ten temat, często są to cale książki na temat poszczególnych witamin i minerałow, jeśli mogę to robię najpierw odpowiednie badania, żeby sprawdzić czy faktycznie mamy niedobory czegoś, jeśli nie mogé, to wnikliwie analizuje objawy niedoborów, bo często pokrywają się z innymi, dopiero potem wprowadzam suplementację i uważnie obserwuje, czy następuje poprawa i czy nie ma skutków ubocznych.


Miało być o pozbywaniu się a wyszło o suplementacji.
A jakie jest Wasze podejście do tego tematu?

365 dni dla zdrowia i urody - dni 52 i 53

Zarówno wczoraj jak i przedwczoraj zrobiłam sobie masaż twarzy i dłoni z olejkami.
Przedwczoraj wtarłam w skórę głowy wcierkę Radical i tym samym wykończyłam buteleczkę, teraz zastanawim się co następne ;-)

Niestety brakuje mi snu i odczuwam to coraz dotkliwiej. Miałam nadzieję, że ten tydzień będzie nieco normalniejszy ale okazuje się, że znowu 11 dni roboczych. Może uda mi się pójść dzisiaj spać przed północą ale to na prawdę trudne dla mnie kiedy wracam z pracy ok 22.00

wtorek, 6 stycznia 2015

365 dni dla zdrowia i urody - dni 47-51

Jako ze w Sylwestra nie pilam alkoholu to i nie mialam kaca nastepnego dnia, z to mialam dzien wolny to troszeczke odespalam, porzadniej nalilzylam cere i naolejowalam paznokcie.


48 dnia akcji pomalowalam paznokcie, dotlenilam sie na spacerze z dziecmi a po pracy weszlam na chwile do sauny, zeby wygrzac zatoki


Dzien 49 minal mi glownie w pracy ale zdazylam zrobic sobie henne na brwi i rzesy, dzieki temu znowu poczulam sie wyrazniej ;-)


50 dzien to rowniez  w wiekszosci spedzony w pracy w klimatyzacji ale staralam sie nawadniac caly dzien a wieczorem zrobilam sobie masaz twarzy z mieszanka olejow jojoba i arganowego


Wczoraj wlaczylam do suplementacji Biotyne z nadzieja, ze jeszcze poprawi stan moich wlosow a przede wszystkim przyspieszy ich wzrost bo do tej pory na tym polu walki nie osiagnelam wygranaej a walcze juz jakie 25 lat ;-)
Oczywiscie bede donosic o ewentualnych sukcesach

Żelazo

 Chciałabym uzupełnić wczorajszy wpis o nieco informacji na temat żelaza.

Żelazo jest bardzo ważnym pierwiastkiem w naszym organizmie. Zarówno jego niedobór jak i nadmiar może mieć poważne konsekwencje.
Zanim więc sięgniecie po suplementy, zróbcie badania, przynajmniej ferrytyny albo jeśli jest to bardzo utrudnione, zapoznajcie się dokładnie z objawami niedoboru i zastanówcie czy aby na pewno u Was występuje.

Za Wikipedią:
"Żelazo należy do mikroelementów o decydującym znaczeniu dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Znajduje się w grupach prostetycznych wielu ważnych białek (metalooprotein): hemoglobinie, mioglobinie, w tym też w centrach aktywnych licznych enzymów takich jak: katalaza, peroksydazy oraz cytochromy. Zapotrzebowanie na żelazo u człowieka jest zmienne i zależy od wieku, płci i stanu organizmu. U osób dorosłych wynosi ono od 1 mg/dobę u mężczyzn do 2 mg u kobiet, z zastrzeżeniem, że w okresie ciąży i karmienia powinno to być ok. 3 mg/dobę. Różnice w przyswajalności żelaza z pozywienia są bardzo duże w zależności od diety, od 1–2% dla diety wyłącznie zbożowej, do 25% dla diety mięsnej. Dla średniej, mieszanej diety przyswajalność żelaza wynosi ok. 10%, co oznacza konieczność spożywania ok. 10-krotnie większej ilości żelaza niż wynosi jego zapotrzebowanie przez organizm. Niekiedy spożycie nie zaspokaja zapotrzebowania organizmu na ten pierwiastek, co po pewnym czasie prowadzi do jego niedoboru i objawów chorobowych z nim związanych (niedokrwistość z niedoboru żelaza).

Żelazo wchłania się w dwunastnicy i jelicie cienkim w postaci Fe2+. Po wchłonięciu wiązane jest przez apoferrytynę w błonie śluzowej przewodu pokarmowego. Powstaje ferrytyna, a żelazo znajduje się wtedy na III stopniu utlenienia. We krwi transportowane jest przez transferrynę. Magazynowane jest w wątrobierównież w postaci ferrytyny.
Niedobór spotyka się w stanach zwiększonego zapotrzebowania, zaburzeń wchłaniania lub zwiększonej utraty żelaza. W takim przypadku może wystąpić niedokrwistość. Należy wprowadzić suplementację preparatami żelaza. Powinno się stosować ją m.in. u osób po zabiegach operacyjnych z dużą utratą krwi, u osób z krwawieniami z przewodu pokarmowego, z dróg rodnych, kobiet ciężarnych, karmiących, przy obfitych menstruacjach, u wcześniaków, u dzieci po konflikcie serologicznym, u osób z zaburzeniami wchłaniania żelaza."


 Zbyt duża ilość żelaza w diecie może odkładać się w wątrobie, trzustce i innych narządach, powodując zatrucia. Nadmiar tego pierwiastka może być także przyczyną  hemochromatozy. Przedawkowanie żelaza powoduje wzrost ryzyka zachorowania na choroby serca oraz nowotwory. Nadmiar żelaza w organizmie może wywołać również zaburzenia hormonalne, bóle stawów, osteoporozę i depresję.


Do głównych przyczyn niedoboru żelaza zalicza się:
 1. Utrata krwi
  • przez drogi rodne – obfite miesiączki, krwawienia pomenopauzalne
  • przez przewód pokarmowy (wrzód żołądka lub dwunastnicy, żylaki przełyku, owrzodzenia przełyku wikłające chorobę refleksową, żylaki odbytu, stosowanie niesteroidowych leków przeciwzapalnych, polipy odbytnicy)
  • przez nerki (rzadko)
  • przez drogi oddechowe – rozlane krwawienia pęcherzykowe
  • urazowa
  • wielokrotni dawcy krwi
 2. Zwiększone zapotrzebowanie (przy niedostatecznej podaży lub upośledzonym wchłanianiu).
  • wcześniaki, noworodki, niekarmione mlekiem matki
  • okres dojrzewania
  • okres ciąży i laktacji
3. Upośledzone wchłanianie z przewodu pokarmowego
  • stan po gastrektomii
  • enteropatia glutenowa i stan po resekcji jelita
  • zmniejszona kwaśność soku żołądkowego (uwaga na wszelkie leki zmniejszające kwasowość)
  • dieta ubogobiałkowa, bogata w fosforany (jaja), szczawiany, fityniany i herbatę (utrudnia wchłanianie)
  • choroba Leśniowskiego i Crohna
 4. Niedobór w diecie

Objawy niedokrwistości można podzielić na dwie główne grupy tzn. ogólne objawy towarzyszące wszystkim niedokrwistościom oraz objawy charakterystyczne dla tego typu anemii.
1. Ogólne objawy niedokrwistości:
  • osłabienie i łatwa męczliwość
  • upośledzenie koncentracji i uwagi
  • ból i zawroty głowy
  • tachykardia (w ciężkiej postaci)
  • bladość skóry i błon śluzowych
2. Objawy niedoboru (długotrwałego) żelaza niezwiązane z niedokrwistością:
  • spaczony, wybiórczy apetyt (np. na glinę, krochmal, kredę), niekiedy wyprzedza niedokrwistość
  • ból, pieczenie i wygładzenie powierzchni języka, suchość w ustach (rzadko)
  • suchość skóry, bolesne pęknięcia kącików ust
  • paznokcie blade, kruche, z podłużnym prążkowaniem i rowkami
  • włosy cienkie, łamliwe, o rozdwojonych końcach, łatwo wypadające.
 Diagnostyka:
W związku z możliwością dużych wahań stężeń żelaza we krwi w czasie doby, w zależności od spożycia pierwiastka w diecie lub suplementach bezpośredni pomiar stężenia tego elementu jest jedynie elementem wspomagającym diagnostykę niedoborów. Zdecydowanie lepszym sposobem postępowania diagnostycznego jest ocena zapasów żelaza w organizmie poprzez pomiar stężenia białek: ferrytyny i transferyny. Wykonywane jest również badanie całkowitej zdolności wiązania żelaza (TIBC). Mimo, iż niedokrwistość jest późnym objawem niedoborów żelaza jest dobrym wskaźnikiem homeostazy w tym zakresie. Charakterystyczną cechą niedokrwistości z niedoboru żelaza jest obniżenie średniej objętości krwinki czerwonej (MCV). Parametr ten jest składową prawidłowego badania morfologii krwi obwodowej. Ponadto pojawia się niedobarwliwość erytrocytów opisywana jako MCH – średnia masa hemoglobiny w erytrocycie i MCHC – średnie stężenie hemoglobiny w erytrocycie. Parametry te powinny znaleźć się na wyniku prawidłowo wykonanego badania morfologii.
 
Aż 70 proc. żelaza wchodzi w skład hemoglobiny, która uczestniczy w transportowaniu tlenu do komórek i dwutlenku węgla z tkanek do płuc. Ok. 10 proc. jest w enzymach i białkach biorących udział w przemianach metabolicznych. Pozostałe 20 proc. to żelazo zapasowe zgromadzone w wątrobie, szpiku kostnym, śledzionie, mięśniach

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-krwionosny/niedobor-zelaza-przyczyny-objawy-dieta_38005.html

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Dlaczego wypadały mi włosy

Moje włosy nigdy nie były gęste i grube, zawsze miałam mysie ogonki, choć starałam się o nie dbać.
Kiedyś nawet udało mi się zapuścić je poniżej talii ale zapuszczanie ich trwało 10 lat ;)
Ostatnimi laty włosy wypadały coraz bardziej (o czym pisałam m.in tu ), tylko po myciu traciłam ich grubo ponad 300 a ile w ciągu całego dnia, to nie mam pojęcia.
Wiosną zeszłego roku została mi ich jakoś 1/3, miałam ogromne zakola i pod każdym kątem było widać skórę głowy.
W lutym nastąpiło u mnie załamanie zdrowotne - mdlałam, miałam palpitacje, tętno skakało u mnie do 220 przy powolnym chodzeniu, marzłam na kość i nie potrafiłam się rozgrzać nawet pod dwiema kołdrami itd.

Lekarz stwierdził u mnie anemię choć wyniki morfologii miałam w normie.
Okazało się, że mam duży niedobór żelaza ale badanie które zlecił lekarz to nie było badanie żelaza we krwi (króre jest zupełnie niemiarodajne i pokazuje poziom żelaza który krąży we krwi np. po ostatnich posiłkach a poziom ten może być zupełnie inny zakilka godzin, bo żelazo to zostanie gdzieś zużyte lub utlenione i wydalone z organizmu) tylko poziom ferrytyny, które to badanie choć ciągle niedoskonałe, pokazuje coś co nie zmienia się tak szybko, nazwijmy to w skrócie i uproszczeniu zapasami żelaza w organizmie.

Moje zapasy pomimo moich usilnych starań były zupełnie wyczerpane.
Zaczęłąm suplementować żelazo na początku marca, w wysokich dawkach przepisanych przez lekarza (69mg dwa razy dziennie podczas gdy dawka w zwykłych suplementach to maximum 14mg).
Po pierwszych dwóch tygodniach suplementacji zauważyłam niewielką różnicę w samopoczuciu - otóż byłam w stanie po jakimś czase rozgrzać się pod dwiema kołdrami, dawałam też radę wyjść z łożka i odprowadzić dzieci na autobus do szkoły, choć tętno dalej skakało pod niebiosa. Nie dawałam rady jednak prowadzić samochodu i pracować.

Po niecałych 3 miesiącach żelazo od lekarza się skończyło a ja nie odczuwałam poprawy w samopoczuciu, zamówiłam więc więcej żelaza w podobnych dawkach i brałam dalej bez przerw.
W końcu po 6 miesiącach suplementacji wysokimi dawkami żelaza zaczęłam odczuwać rónicę w samopoczuciu, pojawiły się też pierwsze baby hair a wypadanie się zmniejszyło.

Przez ostatnie 4 miesiące obserwowałam jak czupryna się zagęszcza i zakola mniejszają. Moja kitka to w dalszym ciągu mysi ogonek bo nowe włosy mają od kilku mm do ok 4 cm ale przynajmniej paskudne prześwity zniknęły.

Żelazo biorę dalej choć już w nieco mniejszych dawkach i kilka razy w tygodniu, bo mam też inne rzeczy do uzupełnienia a branie żelaza bardzo utrudnia wchłanianie niektórych witamin i mienrałów, jednak nie mogę przerwać suplementacji bo przyczyna nie została przez lekarzy zdiagnozowana.

Dlaczego to piszę?
- bo może ktoś ma podobną sytuację i ten post pomoże zdiagnozowac problem
- żeby pokazać, że czasem potrzeba dużo czasu i cierpliwości bo nawet wysokie dawki nie spowodują zmiany w kilka dni czy tygodni
- bo mam zamiar temat nieco rozinąć i napisać jak interpretować wyniki badań krwi jeśli podejrzewamy u siebie anemię oraz dlaczego wynik w "normie" nie zawsze oznacza, że wszystko jest w porządku.

PS. dodam tylko, że problem nie leży u mnie w diecie, co nawet sam pan doktor przyznał, że dieta świetna, co z tego, skoro straty przeogromne.

niedziela, 4 stycznia 2015

A gdyby tak... 365 dni bez zakupów internetowych

Nie lubie i nie robie postanowien noworocznych. Uwazam, ze jesli ktos jest gotowy to kazdy czas jest dobry a jesli nie jest gotowy, zeby cos zaczac i kontynuowac do skutku, to nawet najlepsza data nie pomoze.


Pomysl chodzi jednak za mna juz od kilku miesiecy. Zakupy w sklepach stacjonarnych same bardzo sie ograniczyly z powodu braku czasu na wyprawy do miasta. Sprawe ratowaly zakupy przez internet.


Mieszkamy na malej wyspie, na której sklepów nie jest zbyt wiele i niektorych rzeczy nie da sie kupic inaczej niz przez internet albo przebitka cenowa jest ponad 100%. Nie myslé wiec o rezygnacji z zakupów ta droga np czesci zamiennych czy narzedzi potrzebnych do pracy ale gdyby tak zrezygnowac z internetowych zakupow ubran, kosmetykow i bizuterii?


Bedzie to wymagalo lepszej organizacji i wyprawy do miasta raz na kilka tygodni, zebysmy nie skonczyli bez mydla czy szamponu ale mam nadzieje, ze to da sie zrobic.


Miesiac to nie wyzwanie, bo bywaja miesiace bez zakupow online ale caly rok?
Czy znajdzie sie ktos odwazny, kto przylaczy sie do mnie?

365 rzeczy mniej w 365 dni - dni 39-66

Ta akcja zdecydowanie zwolnila ostatnio ale zdecydowalam, ze nic na sile. Zrobilismy duzy przewal na poczatku grudnia, wiele rzeczy wylecialo, troche przeorganizowalismy i teraz czas zeby wszytko osiadlo i zobaczymy jak ta nowa funkcjonalnosc sie sprawdza.


Co ubylo a co przybylo przez ten czas?
 U mnie poleciala para balerinek i para japonek. Niestety  z zalem odkrylam, ze obie pary moich kozakow sa na wykonczeniu i korzystajac z poswiatecznych wyprzedazy zakupilam pare nowych, zeby nie zostac z niczym, przy okazji doszla tez para butow na obcasach, ktorych zakup odkladalam przez ostatnich kilkanascie miesiecy ale znalazlam wygodne i w przyzwoitej cenie wiec mam z glowy na najblizszych kilka lat ;)
Mlodsza corka tez wyszla ze sklepu z para kozakow i para butow sportowych ale tego nie miala i bylo potrzebne.
Praktycznie co pranie odkladam jakis ciuszek dziewczyn do oddania, juz sie uzbieral niezly stosik.
Dziewczynki dostaly po kilka ciuszkow pod choinké ale sadze, ze bilans i tak wyjdzie na minus, w najgorszym przypadku na zero.
Biblioteczka córek z powodu gwiazdkowych prezentow rowniez wzbogacila sie o kilka pozycji ale uwazam, ze jest to dobry pretekst, zeby sprawdzic czy nie powyrastaly juz z jakichs ksiazek.
Dziewczynki dostaly tez zestaw lego i wyciskarke do lodow z plasteliny ale spedzaja na zabawie tym cale godziny, wiec uwazam, ze fajnie wyszlo.


Malzowi przybyl pod choinke zegarek, mnie tylko kalendarz a stary po przejrzeniu pojdzie na makulature.
Do kuchni z obawy przed latajacymi szaro-bezowymi stworkami przybylo kilka pojemnikow.


Jak tylko zamkne rok ksiegowy w pracy, powinnam miec znowu nieco wiecej czasu a przede wszystkim spokojniejsza glowe, zeby znowu zajrzec w rozne zakamarki domu i pozbyc sie niepotrzebnych gratow.
Jeszcze tylko przezyc konkurs tanca pod koniec stycznia i dwa tygodnie pozniej festiwal tanca (na ktorym bede mogla znowu zrobic setki makijazy) i juz na prawde powinno zrobic sie duzo spokojniej bo i na silowni zapowiada sie powrot do normalnych dyzurow,

365 dni dla zdrowia i urody - dni 16-46

Nawet nie zauważylam kiedy grudzien przelecial a warto byloby go podsumowac.


Przez caly grudzien udalo mi się codziennie zrobic cos dla siebie, choc pracowalam po 10-11 dni w tygodniu (to nie pomylka) bez dnia wolnego aż do pierwszego dnia Swiąt.
Nie bede wymieniac po kolei bo lista bylaby za dluga. Przez te dni:
- nie jadlam glutenu
- skupilam się na suplementacji magnezem I kąpielach w soli z Morza Martwego, dzęki temu objawy niedoboru sa coraz mniej dokuczliwe
- w odpowiednie dni cyklu smarowalam się kremem z wild yam
- zintensyfikowalam pielegnację skóry wokol oczu, ktora po wielu godzinach pracy albo w klimatyzowanych pomieszczeniach albo nad cyferkami domagala się uwagi
- częsciej niz zwykle używalam balsam do ciala, przynajmniej na te bardziej wysuszone partie
- używalam wcierki do wlosów Radical
- kilka razy naolejowalm paznokcie i skórki wokol nich
- stosowalam OCM do oczyszczania twarzy w dni gdy robilam to w domu a nie na silowni
- 2 razy skorzystalam z sauny, raz z Jacuzzi
- udalo mi się zrobic dwa treningi silowe co przy moim samopoczuciu uważam za duże osiagnięcie.




Niestety dużym minusem jest to, że pracowalam znacznie wiecej niż planowalam. Dzisiaj też powinnam miec dzien wolny a pracuje, ale cóż, takie życie.