Spośród dość szerokiej oferty wybrałam na początek dwa szampony: Rescue Intensive Care Shampo - frizzy, damaged hair oraz Mildness Unadorned Sensitive Shampoo który w obecnej ofercie wyglada tak
Pierwszy pachnie przyjemnie migdałami, zapach drugiego przypomina mi męską wodę kolońską ;)
Oba całkiem nieźle się pienią i są tylko trochę mniej wydajne niż tradycyjne szampony. Włosy po umyciu są miękkie i nie plączą się. Cena całkiem przystępna więc na pewno zapoznam się z innymi produktami firmy, tym bardziej, że oprócz SLS nie zawierają też parabenów ani pochodnych ropy naftowej.
Rozumiem, że znowu parę miesięcy z głowy? ;)))
OdpowiedzUsuńMyślę, że jedna butelka spokojnie wystarczy mi na ok 2 miesiace ;)
OdpowiedzUsuńa masz kwiatka :*
OdpowiedzUsuńhttp://pialjaka.blogspot.com/2011/03/tag-sunshine-award.html