sobota, 20 stycznia 2018

2018 rokiem bez zakupów

Ciężko mi uwierzyć, że od ostatniego wpisu minął już ponad rok. Przez ten rok sporo się działo i trochę się zmieniło. M.in. miesiąc temu zmieniliśmy miejsce zamieszkania.
Z plusów - wreszcie mieszkamy sami, nie dzieląc domu z innymi ludźmi (po 20 latach można mieć na prawdę dość), domek jest ładny i czysty, w dużo lepszym stanie niż nasze poprzednie miejsce, mam milę bliżej do pracy, mieszkamy w rejonie zarówno szkoły podstawowej jak i średniej więc dziewczyny mają dostęp do autobusów szkolnych.
Z minusów - wyższe koszty czynszu i zdecydowanie mniej miejsca na przechowywanie naszych rzeczy.

Oczywiście przeprowadzka uświadomiła nam, że mamy dużo (momentami za dużo) rzeczy. Części pozbyliśmy się przy pakowaniu/przeprowadzce ale na segregację większości po prostu nie było czasu. Do tej pory jeszcze się rozpakowujemy i segregujemy i proces ten potrwa jeszcze jakiś czas ze względu na ograniczoną "przestrzeń operacyjną". Na szczęście znajomy użyczył nam miejsca w stodole, gdzie możemy przechowywać to czego w tej chwili nie używamy.
Obecne miejsce traktujemy jako tymczasowe, umowę podpisaliśmy na rok, możliwe ze nieco ją przedłużymy, żeby nie przeprowadzać się znowu w Święta, więc niektórych rzeczy np mebli które nam się nie mieszczą, książek których nie mamy zamiar czytać w najbliższym czasie, zaawansowanego zestawu audio który mielibyśmy problem zmieścić, nie będziemy wcale przywozić.
Za rok (lub trochę dłużej), kiedy dziewczynki będą już w tej samej szkole i minie problem z zazębianiem się rejonów i co za tym idzie z dostępem do dwóch autobusów, mamy nadzieje wynająć coś nieco większego, bardziej dostosowanego dla czteroosobowej rodziny.

W międzyczasie, postanowiłam jeszcze bardziej (pracuję nad tym już od kilku lat ale bez większego ciśnienia) zminimalizować nasz a przede wszystkim mój stan posiadania. Mam nadzieję, że ułatwi nam to funkcjonowanie w obecnym domu a także przyszłą przeprowadzkę.






W związku z powyższym, najbliższy rok planuję obyć się bez kupowania odzieży, kosmetyków pielęgnacyjnych, kolorowych oraz perfum.
Od tej zasady dopuszczam jedynie kilka wyjątków:
- buty sportowe, noszę codziennie do pracy i zużywają się dość szybko, mogę więc potrzebować nowych
- rajstopy i ew, bielizna jeśli zacznie mi brakować
- krem do twarzy/pod oczy jeśli wykończę te co mam obecnie ewentualnie jeśli te co mam w zapasie nie będą chciały współpracować z makijażem
- BB cream z Misshy jeśli wykończę te co mam oraz podkłady a cera nie będzie chciała współpracować z podkładami mineralnymi

Nie są to jedyne obszary w których będę się minimalizować ale o tym szerzej w następnych wpisach.
Pomimo braku wpisów przez ostatni rok kontynuowałam i będe kontynuować projekt denko ale o tym też w kolejnym wpisie.

1 komentarz:

  1. Ohhh, Rzabbo Zielona...Jak się cieszę, widząc Cię znów. Gratuluję zmian w życiu. Myślę często, brakuje mi.... Pogadajmy tu lub gdzie indziej. Ja też denkuję co mogę konsekwentnie, ale jakoś powoli to znika.

    OdpowiedzUsuń